Transakcje oszukańcze kartami blisko rekordów

Transakcje oszukańcze kartami blisko rekordów

Na początku tego roku przestępcy ponad 70 tys. razy posłużyli się cudzymi kartami płatniczymi. Wydali w ten sposób 25 mln zł. Na tle wszystkich transakcji plastikami udział fraudów był znikomy, ale otarł się o rekordy.

Narodowy Bank Polski co kwartał dokonuje oceny rozliczeń pieniężnych. Elementem tego procesu jest informacja o skali transakcji oszukańczych zrealizowanych kartami płatniczymi.

Z ostatniego raportu wynika, że liczba i wartość fraudów wykrytych między styczniem a marcem była na tle historycznym dość wysoka. Gorzej pod tym względem było tylko w II połowie ub. r.

Liczba i wartość transakcji oszukańczych kartami w I kwartale 2023

W I kwartale br. banki zgłosiły 71,3 tys. transakcji oszukańczych kartami płatniczymi o łącznej wartości 25,1 mln zł. W porównaniu z kwartałem poprzednim statystyki okazały się niemal identyczne (wzrost fraudów o 0,8 proc. i spadek ich wartości o 0,7 proc.).

Jednak w stosunku do tego samego okresu 2022 różnica była już bardzo duża. Liczba nieuprawnionych płatności zwiększyła się prawie o 1/5 (11,3 tys. operacji) z 59,9 tys. przypadków, a ich wartość – o niemal połowę (7,9 mln zł) z 17,3 mln zł.

Jedna oszukańcza transakcja kartą opiewała średnio na 352,38 zł. To o 1,5 proc. mniej niż w IV kwartale 2022 i o 22 proc. więcej niż rok wcześniej (288,04 zł).

W I kwartale na oszukańczych transakcjach banki straciły w sumie 2,5 mln zł. To najwięcej od lat.

Jeśli więc wartość wykrytych / zgłoszonych przez klientów płatności nieuprawnionych wyniosła 10 razy więcej, kto pokrył pozostałe koszty? Tego NBP nie podaje. Prawdopodobnie ponieśli je sami klienci (jako konsekwencja własnego niedbalstwa) lub inni uczestnicy rynku finansowego.

Rodzaje i struktura kartowych fraudów

NBP wyróżnia trzy rodzaje fraudów kartowych :

  • bez fizycznego użycia instrumentu płatniczego, czyli głównie w internecie,
  • instrumentami sfałszowanymi,
  • plastikami skradzionymi lub zgubionymi.

Od lat dominują te pierwsze. W I kwartale stanowiły one 84 proc. przypadków i 88 proc. wartości nieuprawnionych operacji. To więcej niż trzy miesiące wcześniej (odpowiednio: 71 i 74 proc.).

Transakcje typu CNP (ang. card not present) odznaczają się też najwyższymi przeciętnymi kwotami. Zimą każda z nich opiewała średnio na prawe 371 zł, a pozostałe rodzaje fraudów kartowych – na 265 zł (plastiki skradzione / zgubione) i 230 zł (instrumenty sfałszowane).

W strukturze oszukańczych płatności zdecydowanie (z 20 do 3 proc.) zmalał udział transakcji nośnikami sfałszowanymi. Natomiast zauważalnie (z 8 do 13 proc.) wzrósł udział operacji instrumentami zgubionymi / skradzionymi.

Choć w I kwartale liczba i wartość nieuprawnionych operacji plastikami była duża na tle historycznym, ich udział we wszystkich płatnościach tymi instrumentami pozostał znikomy. Było to odpowiednio: 0,003 oraz 0,009 proc.

Gdzie i jak złodzieje płacą naszymi kartami?

Tak jak dotychczas ogromna większość transakcji oszukańczych kartami wydanymi przez banki w Polsce została zrealizowana za granicą. W ujęciu liczbowym stanowiły one 85 proc. przypadków, a wartościowym – 92 proc.

To w połączeniu z informacją o rodzajowej strukturze fraudów pozwala na określenie najczęstszego schematu nieuprawnionych transakcji. Otóż przestępcy kradną lub wyłudzają dane instrumentu, a następnie wykorzystują je do płacenia w zagranicznym internecie.

Z raportu NBP wynika, że tak było w 81,55 proc. zidentyfikowanych przypadków. Drugą co do częstotliwości (7,7 proc. przypadków) stosowaną metodą oszustwa było użycie karty w polskim internecie.

Na trzecim miejscu uplasowały się nieuprawnione płatności w sklepach stacjonarnych w kraju. W ten sposób przeprowadzono 6,53 proc. fraudów.

Złodzieje bardzo rzadko pobierali skradzionymi / znalezionymi kartami gotówkę z bankomatów. Tak było w mniej niż 1 proc. przypadków. Przy czym częściej zdarzyło się w Polsce (0,84 proc.) niż za granicą (0,26 proc.).

Komentarze
Dodaj komentarz